Berserkers Team – Wojownicy
Berserkers Team - "Wojownicy" fotorelacja z treningów
Pół roku na macie, z aparatem w ręku, wśród najlepszych zawodników MMA w Polsce z Berserkers Team ze Szczecina (Mateusz Rębecki UFC, Michał Materla KSW, Karol Bedorf KSW, Tomasz Narkun KSW, Gracjan Szadziński KSW, Tomasz Romanowski KSW, Wojciech Janusz FEN, Michał Fijałka KSW), to nie lada zaszczyt. Spełniłem kolejne ze swoich fotograficznych marzeń, pokazując klub sportowy z perspektywy treningów. Ciężkie treningi, mocne sparingi, sportowa rywalizacja, emocje im towarzyszące, przyjaźń, gala FEN 18, szatnia… To była jak dotąd największa moja fotograficzna przygoda uwieczniona wspaniałą wystawą zdjęć (zapowiedź, relacja).
Do tego projektu zaprosiłem Marcina Haczyka, świetnego portrecistę ze Szczecina. Był zachwycony pomysłem i potraktował to jako wielką przygodę i odskocznię od tego, co robi na co dzień. Wiadomo, że ta dyscyplina to męskość, żywioł, ruch, ciosy, pot, krew i adrenalina. Zapowiadało się mega ciekawie. Przedstawiłem swoją wizję trenerowi Piotrowi Bagińskiemu, legendzie Berserkerów i dostaliśmy zgodę i pełną swobodę na fotografowanie zawodników.



Do tych zdjęć przygotowywałem się prawie rok. Wiedziałem co chcę pokazać na zdjęciach, w tyle głowy pojawiały się pierwsze kadry, chciałem je mieć w czerni i bieli, na dużych wydrukach i zrobić z tego wystawę jakiej jeszcze nie było w Szczecinie. Najważniejszym kryterium jednak było to, żeby żadne zdjęcie nie było pozowane. To miała być czysta dokumentacja, nasza obserwacja i naturalne emocje. I chcemy to robić przez co najmniej pół roku. Chcemy również mieć z tego dobre zdjęcia, które będziemy mogli pokazać w swoim portfolio. To było naprawdę duże wyzwanie.
Pierwsza nasza wizyta na sali Berserkers Team była dla nas dużym zaskoczeniem. Sala była mała, ciemna, było duszno, ale to właśnie nadawało temu miejscu mega klimatu. Będzie naprawdę ciężko, pomyślałem. Pierwszy trening przesiedzieliśmy z Marcinem przyglądając się zawodnikom. Nie zrobiliśmy żadnego zdjęcia, za to co chwilę patrzyliśmy na siebie z niedowierzaniem i wątpliwością, czy temu podołamy. Ciemno, szybko, mało miejsca, wielu zawodników… Ale skoro powiedziało się A, trzeba powiedzieć B.




Ja lubię jak się dużo dzieje, lubię reportaż, lubię być w centrum akcji, lubię przewidywać sytuacje, więc dla mnie oczywiste było, że będę starał się być jak najbliżej zawodników Berserkers Team. Byłem w siódmym niebie, mimo naprawdę ciężkich warunków fotograficznych. W końcu mogłem użyć swojego doświadczenia, zebranego podczas kilku lat spacerowania po ulicach Szczecina z aparatem w ręku. Skupienie, obserwacja, szybkość działania, przewidywanie, to były moje atuty, które chciałem przenieść na matę. Dołożyłem tylko lampę błyskową, której na co dzień rzadko używałem.
Nie było wyjścia, trzeba było ustawić w aparacie pełen manual, hiperfokalną na 1,5-2m, ISO 1600, czasy od 1/8 do 1/500 w zależności od efektu jaki chciałem uzyskać. Jednym okiem ogarniałem kadr w aparacie, drugie oko kontrolowało sytuację poza kadrem. Ciężko, ale jest dreszczyk emocji, czyli to co fotografowie lubią najbardziej. To oznaczało, że będzie dobrze. Po drugim treningu pragnąłem być już tylko jak najbliżej zawodnika. Hamulce w głowie puściły. Chodziłem za nimi krok w krok, szanując oczywiście ich przestrzeń. Wyczucie dystansu, grało tutaj kluczową rolę. Gdy to opanowałem, została tylko zabawa światłem i cieniami.





Trafiliśmy idealnie z czasem w treningi, ponieważ Wojtek Janusz, Mateusz Rębecki i Tomasz Romanowski przygotowywali się do swoich walk MMA na gali FEN 18 w Koszalinie. Szybki telefon do managera Berserkers Team i załatwione. Jedziemy z chłopakami na galę, gdzie będziemy razem z nimi w szatni. Yeah! To dało nam możliwość złapania oddechu od treningu i spojrzenia na ich sport znacznie szerzej. Świetne doświadczenie. Przebywanie z zawodnikami w szatni przed ich walką, obserwacja ich zachowania, fotografowanie tych momentów, później walka i powrót do szatni. Niezapomniane emocje.
Fotografowanie zawodników w ich naturalnym środowisku, to było coś niesamowitego. Poprzez wizjer aparatu widziałem u nich wzajemny szacunek, maksymalny wysiłek, wspaniałą energię, dużo uśmiechu, satysfakcji z tego co robią i co tu dużo mówić, widać że sporty walki to ich ogromna pasja!





Zrobiliśmy to! Fotografowaliśmy chłopaków z Berserkers Team przez pół roku, zrobiliśmy kilkanaście tysięcy zdjęć, na wystawę wybraliśmy… 32. Na wernisaż naszej wystawy w Starej Rzeźni, przyszło blisko 100 osób! Druk zdjęć w formacie 70×100 cm, zapewniło nam niezawodne Studio Foto-Team, które wykonuje doskonałej jakości artystyczne wydruki wielkoformatowe. Dzięki Stowarzyszeniu Progressum, akompaniamencie grupy wspaniałych osób, działających zupełnie bezinteresownie, naszemu głównemu sponsorowi Steak House Evil Szczecin, Paulinie Klimek z redakcji naszego patrona medialnego In The Cage, która wraz z Grzegorzem Szymańskim wspaniale poprowadziła nasz wernisaż, mogliśmy pokazać nasze fotografie, które widzisz w tym wpisie.
